500 plus a zdolność kredytowa. Liczba dzieci ma znaczenie. Zdolność kredytowa jest jednym z ważniejszych czynników, które bank bierze pod uwagę przyznając kredyt hipotetyczny. Nic dziwnego, że młodzi rodzice, którzy dopiero szukają mieszkania czy domu, często zastanawiają się jak zdolność kredytowa wpłynie na decyzję banku w
Rodzina 500 plus to program, mający obecnie rozszerzoną formułę, bez kryterium dochodu. Co z 500 plus w 2021 r.? Do kiedy złożyć wniosek? Co z 500 plus w 2021 r.? Świadczenie wychowawcze, często nazywane „500 plus” będzie wypłacane również w 2021 r. W przeciwieństwie do ubiegłego roku, rodzice chcący nadal otrzymywać wsparcie powinni złożyć nowy wniosek. Obecny wydłużony okres świadczeniowy potrwa do końca maja 2021 r. Należy pamiętać, iż w tym roku obowiązują inne niż dotychczas terminy. Wnioski za pośrednictwem bankowości elektronicznej, platformy PUE ZUS oraz portalu Emp@tia przyjmowane są od 1 lutego 2021 r. Wnioski papierowe będzie można złożyć od 1 kwietnia 2021 r. osobiście w urzędzie lub drogą pocztową. 500 plus - do kiedy wniosek? W jaki terminie należy złożyć wniosek., aby zachować ciągłość wypłaty świadczenia? Świadczenie wychowawcze zostanie wypłacone z wyrównaniem od 1 czerwca, gdy wniosek zostanie złożony do końca czerwca 2021. Jeżeli zrobimy to po 30 czerwca, to prawo do świadczenia zostanie ustalone od miesiąca złożenia wniosku, czyli bez wyrównania. Rodzice dzieci urodzonych w 2021 r. mają trzy miesiące na złożenie wniosku, aby świadczenie zostało ustalone od dnia urodzenia dziecka. Po tym terminie organ ustali prawo do świadczenia począwszy od miesiąca, w którym wpłynął wniosek z prawidłowo wypełnionymi dokumentami. Jakie dokumenty do 500 plus? W trakcie składania wniosku rodzice najczęściej nie składają dodatkowych dokumentów. „Od czasu zniesienia kryterium dochodowego rodzice nie muszą już dokumentować swojej sytuacji dochodowej, a ustalając prawo do świadczenia wychowawczego, organ realizujący to świadczenie opiera się przede wszystkim na informacjach zawartych we wniosku” – czytamy na stronie Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Zgodnie z objaśnieniami zawartymi we wzorze wniosku należy dołączyć orzeczenie sądu potwierdzające sprawowanie opieki naprzemiennej w przypadku gdy dziecko, zgodnie z orzeczeniem sądu jest pod opieką naprzemienną obydwojga rodziców rozwiedzionych, żyjących w separacji lub żyjących w rozłączeniu, sprawowaną w porównywalnych i powtarzających się okresach. Jak dopisać kolejne dziecko do 500 plus? Pani Monika ma przyznane świadczenie wychowawcze na dwoje dzieci. W styczniu 2021 r. urodziło się kolejne dziecko. W takiej sytuacji należy złożyć wniosek na nowonarodzone dziecko na obecny okres świadczeniowy, czyli 2019/2021, trwający do końca maja 2021 r. Drugi zaś wniosek na troje dzieci zostanie złożony na nadchodzący okres świadczeniowy 2021/2022. Podstawa prawna: Ustawa z dnia 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (j. t. Dz. U. z 2019 r., poz. 2407, ost. zm. z 2019 r., poz. 1818) Opisz nam swój problem i wyślij zapytanie.

Mama wyrzuciła lunch 6-latki do kosza na oczach dyrekcji i nauczycieli (zdjęcie ilustracyjne) Chłopiec z miejsca dostał ocenę w dół, za coś co zdaniem rodziców, w ogóle nie powinno podlegać ocenie. To klasyczny przykład typowego polskiego nauczyciela, który zawsze znajdzie powód, by wytknąć uczniowi błąd i zdemotywować do dalszej nauki.

Zbigniew Bartuś Sztandarowy program PiS przywrócił wielu rodzinom poczucie bezpieczeństwa i godność. Ale ma wady: harująca za sklepową kasą samotna wdowa z córką nie zasługuje na zasiłek, a obracający milionami biznesmen – tak. Zostawić to czy poprawić? Zapytaliśmy praktyków, obserwujących w terenie rodziny korzystające z zasiłków oraz społeczne skutki programu. Do terenowego biura PiS przyszła zapłakana Marianna, „od zawsze” głosująca w wyborach na tę partię: 31 lat, dziewięcioletnie dziecko, mąż pięć lat temu zachorował na raka. Ona zarabia 2300 zł brutto za ladą w wiejskim sklepie. On stracił robotę trzy lata temu, już w trakcie terapii. Te jej 2300 zł podzielone przez trzy dawało mniej niż 800 zł, więc mieścili się poniżej progu uprawniającego do pobierania zasiłku na pierwsze dziecko z programu Rodzina 500 plus. Ale z końcem roku mąż zmarł – i teraz dochód podzielony na dwa daje 1150 zł. To 250 zł powyżej progu, więc zasiłek przepadł. Wdowa z córką są - formalnie - za bogate. Choć przecież bieda zaprawiona traumą straty aż piszczy. Rzut kamieniem od ogrzewanego podłym miałem mikrodomku Marianny (47 m kw. plus blaszany garaż) powstało dwa lata temu osiedle domów jednorodzinnych. W pierwszym budynku, na oko dwustumetrowym, mieszka deweloper, współtwórca osiedla, w czwartym dyrektor z urzędu gminy, w ósmym przedsiębiorca, właściciel tirów. Wszyscy mają po troje dzieci poniżej 18 lat i dostają po 1000 zł z programu 500 plus. Dla nich są to stosunkowo małe ekstrapieniądze – przeznaczają je na korepetycje z matematyki i hiszpańskiego, jazdę konną, wyjazdy dzieci do kina, czyli edukację, kulturę i rozwijanie osobowości. Dla Marianny 1000 złotych to majątek. Połowa tej kwoty była bardzo ważnym składnikiem jej domowego budżetu. By ją odzyskać, kobieta najchętniej zwolniłaby się z pracy, albo przeszła na pół etatu. Formalnie. 1200 zł na umowę, reszta pod stołem. Wtedy 500 plus by się jej jedna ze słabości programu Rodzina 500 plus, uznawanego powszechnie za dobry, a pod pewnymi względami wręcz rewolucyjny. Dość zgodnie chwalą go nie tylko eksperci, ale i praktycy pracujący na co dzień z rodzinami otrzymującymi owe zasiłki. Równocześnie, równie zgodnie, wszyscy – niezależnie od politycznej opcji – wyliczają zmiany, jakie warto lub wręcz trzeba by w tym programie wprowadzić. Czytaj więcej: Demografowie nie są do pewni, czy wzrost urodzeń jest efektem wyłącznie 500 plus. Jakie czynniki jeszcze zadziałały? Jakie są trzy główne słabości 500 plus?
500 zł miesięcznie z programu „500 plus” na każde dziecko (niezależnie od liczby dzieci i dochodu). Rodzina zastępcza spokrewniona: 694 zł miesięcznie na każde dziecko, 500 zł miesięcznie z programu „500 plus” na każde dziecko (niezależnie od liczby dzieci i dochodu). Rodzina zastępcza zawodowa specjalistyczna: Rozmowa z CEZARYM MECHEM, doktorem nauk ekonomicznych, byłym wiceministrem finansów, prezesem Agencji Ratingu Społecznego Dość głośno zrobiło się o Pana propozycji zwrotu rodzicom 500 zł na każde dziecko miesięcznie. Skąd taki pomysł? Chodzi o zwrot składek i podatków, które rodziny ponoszą, wychowując dzieci, które mają charakter inwestycji państwa w wychowanie przyszłych podatników. Gdyż nawet ci, którzy nie mają dzieci i tak będą korzystać w przyszłości z emerytur, które będą wypracowywały dzieci tych, którzy je teraz z trudem wychowują, więc opodatkowanie dzieci nie jest ani sprawiedliwe ani finansowo dla państwa sensowne. Dlaczego akurat 500 zł? Jeśli przeliczymy wielkość podatków i innych składek (w tym ZUS) płaconych przez rodziny na jedną osobę w rodzinie, to wychodzi 1000 zł miesięcznie. Proponuję zatem zwrócić rodzicom połowę tej kwoty, żeby nie skazywać ich na biedę za utrzymywanie finansowe kraju. Jest hańbą Polski, że głównym czynnikiem biedy w naszym kraju jest posiadanie dzieci. Dziecko stało się u nas dobrem luksusowym, na które stać tylko nielicznych i które opodatkowuje się podatkiem od luksusu. A ci, którzy się na nie decydują, jeśli chcą mieć ich więcej niż jedno czy dwoje skazują się niemal automatycznie na biedę. Ale czy jest to sprawiedliwe w stosunku do tych, którzy nie mają dzieci? Jest niesprawiedliwością, że korzystają na tych, którzy płacą dodatkowe podatki, utrzymując dzieci. Dzieci są inwestycją wszystkich Polaków. Zwracanie części podatków jest elementarną sprawiedliwością. Rodziny z dziećmi płacą o wiele większe podatki i nigdzie nie jest to uwzględnione. Opodatkowanie obywateli nie może dotyczyć dzieci. One nie powinny być „przedmiotem” opodatkowania. Tymczasem są i jest to bardzo wysokie opodatkowanie. Można by wspomnieć chociażby o podatku VAT na ubranka, niezrefundowanym rodzinom w uldze podatkowej. Poza tym za te pieniądze rodziny mogłyby kształcić dzieci, co znowu przyniosłoby korzyść całemu społeczeństwu w postaci wyższych dochodów podatkowych w przyszłości. Ale przecież już można odliczyć pewną kwotę od podatku na każde dziecko... Obecne zwroty są niskie i obejmują tylko część podatku PIT. Zwrot ryczałtowy, który proponuję na każde dziecko, byłby niezależny od zatrudnienia, wielkości płaconego podatku dochodowego czy jakiegokolwiek innego czynnika. Chodzi o to, że rodzina dostawałaby 500 zł miesięcznie na każde dziecko. Wynikałoby to z samego faktu posiadania dziecka, a stawka ryczałtowa nie stwarzałaby dodatkowej biurokracji. Są dowody, że podniosłoby to dzietność i rzeczywiście byłoby inwestycją, która się zwróci? Dowody widać na przykładach innych krajów, gdzie taka polityka jest prowadzona, a ponadto na przykładzie Polek, które emigrując np. do Anglii rodzą o wiele więcej dzieci niż w Polsce. Teraz natomiast mamy katastrofalną zapaść demograficzną. Polska spadła już na 211 miejsce (na 222 kraje) pod względem dzietności. A w Warszawie co druga rodzina jest bezdzietna. Nie możemy sobie pozwolić na brak inwestycji w tej dziedzinie. Musimy wprowadzić realne działania prorodzinne i unikać wszystkich innych, które są pseudorodzinne. Czasu nie mamy za wiele, panie z wyżu solidarnościowego już obecnie mają 30 lat i za parę lat następne pokolenie ,aby utrzymać zastępowalność pokoleń będzie musiało mieć przeciętnie 4 dzieci, a nie 2,1 w rodzinie. Czy nasze państwo na to stać? Na pewno nie stać go na to, żeby nie mieć dzieci, to pewne! Članica Gradskog veća Grada Beograda i koordinatorka projekta "Tri plus" Tanja Popović, izjavila je danas da je Grad Beograd od početka ove godine pristupio programu "Tri plus" u okviru koga se obezbeđuje pomoć za porodice sa troje ili više dece. Janusz Z. (dane zmienione) ma troje dzieci, każde z innego związku. Pierwszym jest pełnoletni syn z pierwszego związku. Drugim małoletnia córka z drugiego związku, mieszkająca z matką. Trzecie dziecko, syn Adrian Z., urodziło się w obecnym związku. Janusz Z. wystąpił o przyznanie 500+ na to właśnie dziecko. Powołując się na przepisy ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, miejski ośrodek pomocy rodzinie (MOPR) uznał Adriana Z. za pierwsze dziecko i odmówił ustalenia świadczenia 500+ z powodu przekroczenia progu dochodowego. Również negatywną decyzję samorządowego kolegium odwoławczego Janusz Z. zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach. Argumentował, że kryterium dochodowe tu nie obowiązuje, ponieważ syn, Adrian Z., nie może być uznany za pierwsze dziecko. Skoro pełnoletni syn nie może być brany pod uwagę, pierwszym dzieckiem na potrzeby ustawy z 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci jest córka, na którą jej matka pobiera świadczenie 500+. Nie ma znaczenia, że każde z dzieci pochodzi z innego związku. Zgodnie z wyrokami sądowymi ma przyznane widzenia z córką przez cztery–pięć dni w miesiącu, a faktycznie jest z nią przez tydzień w miesiącu. Odbiera córkę z przedszkola, dostarcza zabawek, ubrań, leków, wozi do lekarza. Córka pozostaje wtedy pod jego opieką, a więc jest częścią jego rodziny. Skoro jest zgłoszona przez matkę jako jej pierwsze dziecko, Adrian Z. jest drugim dzieckiem, na które przysługuje świadczenie bez względu na próg dochodowy. WSA w Kielcach przypomniał, że ustawa z 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci zdefiniowała na potrzeby świadczenia 500+ pojęcie pierwszego dziecka w rodzinie oraz pojęcie rodziny. Zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego dziecko może mieć tylko jedno miejsce zamieszkania. Wspólne dziecko rodziców rozwiedzionych, pozostających w separacji lub żyjących w rozłączeniu, może też być zaliczone tylko do jednej z rodzin. Nie wyklucza to jednak zaliczenia go jednocześnie do członków rodzin obydwojga rodziców. Warunkiem musi wtedy być sprawowanie, zgodnie z orzeczeniem sądu, opieki naprzemiennej. Opieka naprzemienna nie została zdefiniowana w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Kodeks postępowania cywilnego mówi jedynie o powtarzających się okresach, w których dziecko mieszka z każdym z rodziców. Nie ma ani słowa o tym, czy mają być równe. WSA wywnioskował jednak z treści obu tych aktów, że opieka naprzemienna polega na zapewnieniu każdemu z rodziców możliwości spędzania z dzieckiem porównywalnej ilości czasu. Dziecko mieszka wtedy na przemian u jednego i drugiego rodzica. Dla przyjęcia opieki naprzemiennej konieczne jest przyznanie obojgu rodzicom wykonywania władzy rodzicielskiej i ustalenie względnie równego podziału opieki nad dzieckiem. Tymczasem sąd rodzinny ustalił, że stałym miejscem zamieszkania córki Janusza Z. jest jej obecne miejsce zamieszkania z matką. Nie powierzył też ojcu władzy rodzicielskiej, a tylko zasądził alimenty i przyznał prawo do kontaktów z córką w określone dni. Nie ma więc podstaw do stwierdzenia, że córka Janusza Z. znajduje się pod opieką naprzemienną obojga rodziców. Nie może o tym decydować ani utrzymywanie kontaktów z dzieckiem, ani płacenie alimentów – stwierdził sąd i oddalił skargę. sygn. akt II SA/Ke 18/17
1/3 dzieci na wsiach nie chodzi do przedszkola. Tego problemu nie załatwi ani 500, ani 800 plus. Chodzi o 120 tys. dzieci, które nie mają dostępu do edukacji wczesnoszkolnej. Gmin wiejskich często nie stać na prowadzenie przedszkoli, bo 85 proc. kosztów musiałyby pokryć same — z własnych, często bardzo wątłych budżetów
Matki, które urodziły więcej niż dwoje dzieci będą miały prawo do emerytury mimo niewypracowanego stażu pracy - taką propozycję złożono w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jak bumerang wraca pomysł obniżenia stażu emerytalnego dla kobiet, które urodziły kilkoro dzieci. Na razie nie ma aprobaty Ministerstwa Rodziny, ale partia rządząca nie zamierza rezygnować ze swojej propozycji. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości proponują, aby matki, które urodziły więcej niż dwoje dzieci miały prawo do emerytury nawet jeżeli nie mają wypracowanego stażu pracy. W tej sprawie do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wystąpili posłowie Jerzy Gosiewski i Adam Ołdakowski. – W związku z licznymi postulatami, które otrzymujemy podczas dyżurów poselskich i spotkań z wyborcami z regionu Warmii, Mazur i Powiśla, zwracamy się z prośbą o rozważenie możliwości wprowadzenia zmian do systemu świadczeń emerytalnych, które premiowałyby kobiety za urodzenie i wychowywanie więcej niż dwojga dzieci – wskazują w piśmie do resortu pracy. Polecamy książkę: Kodeks pracy 2018 Argumentują, że program „Rodzina 500 plus” to wielki sukces, który wpływa również na zwiększenie liczby urodzeń. Nadal jednak jest to wzrost niezadowalający z punktu widzenia rozwoju demograficznego. Rozwiązanie, które promują, wzmocniłoby ten trend. – Na początek proponujemy obniżenie liczby obowiązkowych lat składkowych uprawniających do wypłaty świadczeń o pięć lat w stosunku do dotychczasowego wymaganego stażu minimalnego – wskazują posłowie PiS. Byłaby to premia za urodzenie i wychowanie trojga i więcej dzieci oraz dodatkowa zachęta do ponoszenia trudu finansowego i wychowawczego związanego z licznym potomstwem. – Dla kobiet zmiana byłaby gwarancją, że ten wysiłek da im także gwarancję godnej emerytury, a zyska na tym cała Polska jako naród – argumentują przedstawiciele partii rządzącej. W odpowiedzi na ich pismo MRPiPS wskazało, że nie planuje omawianych zmian. – Emerytury są świadczeniami finansowanymi z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, przewidzianymi dla osób, które pracowały zawodowo i podlegały z tego tytułu ubezpieczeniom społecznym. Źródłem finansowania emerytur jest odprowadzana od osiąganych przychodów składka na ubezpieczenie emerytalne, a świadczenia przyznawane są z powodu spełnienia ryzyka ubezpieczeniowego, tj. dożycia określonego w przepisach wieku emerytalnego. Realizacja prawa do tych świadczeń jest zatem zastrzeżona dla konkretnych osób spełniających warunki określone w przepisach – informuje w odpowiedzi Marcin Zieleniecki, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. Dodaje, że już w obecnym systemie istnieje wiele rozwiązań, które premiują matki. – Obowiązujące regulacje z zakresu ubezpieczeń społecznych gwarantują uwzględnianie przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalnych okresów ograniczenia aktywności zawodowej związanych z faktem wychowywania potomstwa – wyjaśnia wiceminister. Wylicza, że od 1 stycznia 1999 r., czyli od momentu wejścia w życie reformy systemu emerytalnego, budżet państwa opłaca składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe za osoby przebywające na urlopach wychowawczych lub pobierające zasiłek macierzyński. Od 1 września 2013 r. z możliwości sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem skutkującej objęciem ubezpieczeniami społecznymi, może skorzystać również osoba niebędąca pracownikiem, która zrezygnowała z aktywności zawodowej. Od tego dnia składka jest płacona za każdą osobę fizyczną opiekującą się potomstwem przez okres do trzech lat, nie dłużej jednak niż do zakończenia roku kalendarzowego, w którym dziecko kończy 6. rok życia (a w przypadku dziecka, które z powodu stanu zdrowia wymaga opieki, przez okres do 6 lat). Dzięki temu opiekunowie mogą osiągnąć staż ubezpieczeniowy mający pozytywny wpływ na wysokość przyszłej emerytury. Zdaniem posłów takie rozwiązania są niewystarczające. Nie zamierzają rezygnować ze swoich propozycji. – Przyjmujemy tę odpowiedź do wiadomości. Ale będziemy wracać do omawianego pomysłu. To jest zbyt ważna kwestia, aby ją tak pozostawić – zapewnia Jerzy Gosiewski. – Resort twierdzi, że teraz nie ma takiej możliwości, ale może za rok lub dwa lata uda się wprowadzić proponowane przez nas – albo podobne – rozwiązanie – dodaje. Eksperci uważają, że pomysł premiowania kobiet za wielodzietność jest słuszny. – W wielu krajach zasadą jest, że kobiety które urodziły więcej dzieci mają prawo do krótszego stażu emerytalnego. Według mnie taka zmiana w przepisach zachęciłaby Polki do rodzenia większej liczby dzieci, czyli pozytywnie wpłynęłaby na demografię – komentuje prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. ⒸⓅ Chcesz dowiedzieć się więcej, sprawdź » Umowy zlecenia, umowy o dzieło i inne umowy cywilnoprawne ze zmianami od 1 lipca 2022 r.
. 608 35 42 540 84 202 338 554

500 plus troje dzieci