3. Podkreślaj, że nie stało się to z winy dziecka. Zdarza się, że dzieci włączają tzw „myślenie magiczne”, które utwierdza je w przekonaniu, że bliska im osoba zmarłą ponieważ coś zrobiły lub czegoś nie zrobiły. 4. Wytłumacz dziecku co to znaczy śmierć. Powiedz, że śmierć oznacza, że ciało przestaje działać. Luty 12, 2021 Śmierć rodzica to okoliczność smutna i tragiczna. Warto jednak oprócz strefy emocjonalnej zadbać także o wszystkie sprawy formalne. Kwestie pochówku oraz świadczeń finansowych po śmierci rodzica są także warte naszej uwagi. Życie toczy się dalej, a pozostałe przy życiu dzieci muszą zadbać o wszystkie formalności, by ze spokojem przeżyć to wydarzenie. Spis treści1 Śmierć rodzica a ZUS2 Jak starać się o świadczenie ZUS po śmierci rodzica?3 Odszkodowanie za śmierć rodzica Śmierć rodzica a ZUS Pochówek zmarłego rodzica wiąże się ze sporymi kosztami, o czym wiedzą wszyscy, którzy przeżywali już kiedyś organizację pogrzebu. Na szczęście możemy liczyć w tej sytuacji na pomoc ZUS-u. Wypłaca on tzw. zasiłek pogrzebowy. Jego celem jest rekompensata finansowa kosztów pochówku osoby zmarłej, a ubezpieczonej za życia. Prawo do ubezpieczenia mogło być bezpośrednie lub domyślne – wszystkie te przypadki dokładnie opisuje ustawa. Jeśli jednak nasz rodzic pracował, otrzymywał rentę lub emeryturę, to sprawa jest jasna i oczywiście należy się nam po jego śmierci zasiłek pogrzebowy. Jak starać się o świadczenie ZUS po śmierci rodzica? Zasiłek pogrzebowy z ZUS-u otrzymać może osoba bliska zmarłego. Należy w odpowiednim oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych złożyć następujące dokumenty: wniosek o wypłatę zasiłku pogrzebowego; a dokładniej formularz Z-12, który możemy odebrać w oddziale ZUS-u lub pobrać on-line przez internet oraz wydrukować, skrócony odpis aktu zgonu rodzica, oryginały rachunków związanych z kosztami pogrzebu (lub kopie tych rachunków potwierdzone przez bank za zgodność z oryginałem – jeżeli oryginały zostały złożone do banku), dokumenty, które dowodzą pokrewieństwa z osobą zmarłą (np. skrócone odpisy aktów stanu cywilnego lub dowód osobisty, o ile dokument ten zawiera odpowiednie dane osoby ubiegającej się o zasiłek). Zasiłek z ZUS-u po śmierci rodzica jest wypłacany członkowi rodziny, który faktycznie pokrył koszty pogrzebu zmarłej osoby. Jeśli jednak osoba dostanie świadczenie z ZUS-u, to na pieniądze nie mogą już liczyć inni krewni. Warto to mieć na uwadze, że świadczenie nie dzieli się między rodzinę, tylko jest wypłacane osobie, która zapłaciła za pogrzeb. Należy jednak pamiętać, że zasiłku z ZUS-u nie otrzymuje się z automatu, tylko konieczna jest procedura wnioskowania o jego wypłatę. To także należy zrobić w odpowiednim czasie, aby pieniądze z ZUS-u nam nie przepadły. Jakie zatem terminy obowiązują w tej sytuacji? Otóż po śmierci rodzica jest czas 12 miesięcy na złożenie wniosku o przyznanie zasiłku pogrzebowego z ZUS-u. Po tym czasie prawo do zasiłku wygasa. Zdarzają się jednak czasami okoliczności szczególne, które powodują wydłużenie tego okresu. Jeżeli pogrzeb odbył się dłuższy czas po śmierci rodzica zasiłek można nabyć do 12 miesięcy od dnia pogrzebu. Powodem może być np. późniejsze odnalezienia zwłok lub konieczność ich identyfikacji (np. po wypadku). W takiej sytuacji należy udowodnić te przyczyny opóźnienia. Można to zrobić na różne sposoby, np. dołączając zaświadczenie z prokuratury lub policji. Odszkodowanie za śmierć rodzica Oprócz zasiłku z ZUS-u można w niektórych sytuacjach otrzymać jeszcze inne pieniądze z odszkodowania za śmierć rodzica. Jest tak, jeśli mamy prywatne ubezpieczenie w jakimś zakładzie ubezpieczeniowym, np. PZU lub innej firmie. Wówczas takie odszkodowanie jest możliwe. Oczywiście istotne jest to, czy płaciliśmy składki na odpowiednie ubezpieczenie. Jeśli mamy zawartą z zakładem ubezpieczeniowym stosowną umowę, możemy liczyć na wypłatę odszkodowania. Musiałaby to jednak być umowa przewidująca świadczenie w przypadku śmierci naszego rodzica czy też np. teścia lub teściowej. W takiej sytuacji możemy liczyć na wypłatę przewidzianą w warunkach ubezpieczenia. Artykuł powstał przy współpracy z Z kolei po śmierci dziecka, ustalenia ojcostwa nie może zażądać ani matka ani ojciec. Z powództwem o ustalenie ojcostwa może wystąpić także prokurator jeżeli wymaga tego dobro dziecka lub ochrona interesu społecznego. Życie matki po śmierci dziecka zamienia się w istny koszmar. Upływ czasu nie jest w stanie uleczyć złamanego serca. Agnieszka Szafrańska, która przed dwoma laty straciła córkę w wypadku samochodowym, do dziś nie może się pozbierać. Boli ją świadomość, że sprawca stara się żyć, jak gdyby nic się nie stało, a nawet porównuje się do Jezusa! Dawne życie się skończyło Odejście dziecka to jedna z największych tragedii życiowych, jakie mogą spotkać człowieka. Pani Agnieszka Szafrańska, która przed dwoma laty straciła córkę w wypadku samochodowym, podzieliła się swoimi doświadczeniami z Faktem. Ze szczegółami opowiedziała o tym, jak zmieniło się jej życie po śmierci 10-letniej Oli. Dziewczynka 5 października 2019 roku zmarła na skutek obrażeń poniesionych w kolizji drogowej, którą spowodował 19-letni brat jej koleżanki. Ola była najmłodszym dzieckiem pani Agnieszki. Matka zmarłego dziecka do dziś nie może dojść do siebie. Przyznaje, że wypadek diametralnie zmienił jej życie. Nie jest w stanie powstrzymać emocji, mówiąc o tamtych wydarzeniach. Moje życie naprawdę dzieli się na „do 5 października” i „po 5 października”. Nie da się opisać co czuje matka, która musiała pochować swoje 10-letnie dziecko. Ola miała przed sobą całe życie, mnóstwo planów, marzeń… Co czuje matka, która staje nad grobem córki i myśli „miałam zbierać na jej obóz muzyczny, a nie na pomnik”. Nie da się tego opisać. Po śmierci Oli stała się całkowicie innym człowiekiem. Kobieta przyznała, że prawie w ogóle nie pamięta pierwszych tygodni po wypadku. Popadła w apatię, która spowodowała, że nie była w stanie wykonywać nawet najprostszych czynności. Facebook Życie matki po śmierci dziecka Pani Agnieszka wciąż rozpamiętuje przeszłość. Stale wraca do momentu pogrzebu córki. Pamięta, jak wielkim wstrząsem była dla niej konieczność wybrania stroju do trumny. I ta złość, że chciałam wybierać jej sukienkę na bal i być przy tym, jak ona będzie wybierać sukienkę na ślub, a nie wybierać jej sukienkę do trumny. Dałabym naprawdę wszystko, żeby móc ją przytulić, żeby była nastolatką z burzą hormonów. Wypadek miał miejsce wieczorem, 5 października 2019 r. na ul. Jaworzyńskiej w Legnicy. Ze spotkania z koleżankami, 10-letnia Ola i 11-letnia Wiktoria wracały samochodem kierowanym przez 19-letniego wówczas Szczepana W., czyli brata organizatorki. Chłopak, który dopiero od roku posiadał prawo jazdy, przemieszczał się z dużą szybkością. W momencie wyprzedzania, spojrzał na komórkę i wówczas stracił panowanie nad kierownicą. Samochód zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z prawidłowo jadącym autem dostawczym. Mężczyzna nie poczuwał się do spowodowania wypadku, tym bardziej że sam również ucierpiał. Policja nie aresztowała go, ponieważ nie było ku temu przesłanek. Matka zmarłej Oli ma żal o to, że jak sama twierdzi, 19-latek szybko doszedł do siebie. Już miesiąc po kolizji, wrzucał do sieci zdjęcia z wycieczek, jak gdyby nic się nie stało. Facebook Sprawca też cierpi? Pani Agnieszka wspomina, że podczas procesu Szczepan W. skarżył się, że jest traktowany w niesprawiedliwy sposób i porównywał się do Jezusa oraz świętych. Matka Oli twierdzi, że takie słowa są nie na miejscu. Padło gdzieś w sądzie jego hasło „przykro mi”, natomiast dla mnie to robi różnicę. „Przykro mi” to może mi powiedzieć ktoś, kto mnie w kostkę kopnie, a nie jak mi zabije dziecko. Nawet „niechcący”. Bo dokładnie taki jest wyrok: nieumyślne spowodowanie śmierci przez umyślne naruszenie zasad w ruchu drogowym. Należy jednak przypomnieć, że w wyniku wypadku również Szczepan W. odniósł poważne obrażenia. Przez długi czas nie odzyskiwał przytomności, a jego stan był krytyczny. Matka Oli mówi, że bardzo boli ją to, że osobiście zna sprawcę wypadku. Szczepan W. mieszka bowiem w okolicy i jest znany całej jej rodzinie. Facebook Jakkolwiek bolesne są zdarzenia, z którymi przychodzi nam się mierzyć, życie toczy się dalej i trzeba stawić mu czoła. Rozpamiętywanie przeszłości i żywienie urazy nie sprzyja uwolnieniu od poczucia straty. Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Trwa policyjna obława za mężczyzną. W Gdyni trwa policyjna obława za osobą, która mogła przyczynić się do śmierci dziecka. Ciało sześciolatka znaleziono w piątek rano. Prokuratura

zapytał(a) o 18:03 Czy matka bardzo przeżywa śmierć swojego dziecka? Chodzi o to, że znam jedną panią, której umarła córka i ona teraz wygląda jak wrak człowieka, wegetuje, widać po niej, jak cierpi, mimo iż to zdarzyło się pół roku temu. Tylko że to było jej jedyne dziecko. A co jeśli kobieta ma 3 dzieci- 15-letnie, 8-letnie i 3-miesięcznego niemowlaczka? Jeśli zabraknie najstarszego, to chyba się pozbiera, co? Bo w końcu ma dla kogo. Będzie cierpieć mniej niż ta pierwsza? Pozbiera się po tym? Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 18:12 to boli, na pewno. bez względu na to czy ma się jeszcze inne dzieci i ma się dla kogo wstawać i żyć dalej, ale to dalej jest dziecko tej matki. tego bólu nie zastąpi to, że ma jeszcze inne dzieci. dzieci ma się z miłości a więc kocha się to dziecko bez względu na to czy raz jest grzeczne a raz nie. to jest po prostu stracenie kogoś raz na wieki bez możliwości pożegnania się bo nie zawsze ma się taką opcję a do tego nie można sobie wszystkich rzeczy wyjaśnić. żyje się dalej z myślą, że już nic nie można było zrobić dla tego dziecka, nie można patrzeć jak wkracza np. w dorosłość, jak dostaje swoją wymarzoną pracę, jak dostaje się na studia itp. masz kogoś a w drugiej chwili już tej osoby z tobą nie ma a ty nie masz pojęcia czemu w taki sposób, czemu teraz i czemu to akurat to dziecko. taka strata pozostaje w głowie matki do końca jej dni. o własnym dziecku, które umarło za życia matki się nie zapomina i dlatego jest to taka wielka strata. EKSPERTVampire? odpowiedział(a) o 18:11 Dwóch moich kolegów się zabiło. Oboje mieli rodzeństwo. Matka tego pierwszego w pierwsze miesiące po jego śmierci była okropnie załamana i było to po niej widać na każdym jej kroku. Teraz minęły dwa lata od jego śmierci. Ona nadal wygląda jak wrak człowieka. A nawet gorzej. Rodzeństwo chłopaka jest teraz dla niej świętością, wszędzie z nimi chodzi i tak dalej. Ale wygląda na nadal będącą w żałobie i myślę, że już nigdy się nie pozbiera. I nie dziwię się jej. A chłopak był najstarszy ze swojego rodzeństwa. Drugi chłopak był najmłodszy. Wiem, że jego matka przeżyła to szczególnie mocno,bo zabił się na jej oczach. Było to pół roku temu, ale nie wiem jak sobie radzi teraz, bo jej nie widuję. Śmierć dziecka zawsze jest dla rodziców wielką tragedią. Dlatego, chociaż czasem mam wielką ochotę ze sobą skończyć - myśl, że mogę zaszkodzić rodzicom nie pozwala mi na to. blocked odpowiedział(a) o 18:05 Będzie cierpiała jednakowo, lecz będzie starała się "wyglądać normalnie", zważywszy tylko na resztę dzieci. Ta pani, która miała jedno dziecko - nic jej nie zatrzymuje, by popełnić samobójstwo... Wiluroza odpowiedział(a) o 18:06 Będzie cierpiała tak samo jak tamta kobieta, z tym, że na pewno szybciej się pozbiera. Bo będzie miała jeszcze kogo wychować i nie będzie z tym bólem sama. Może bardzo cierpiec, bo pomimo, że ma mniejsze dzieci to jest jej pierworodne i dla niej nie ma to znaczenia. Moja ciocia straciła najstarszego syna i pomimo, że ie miała z nim najlepszych kontaktów( nastoletni bunt ) to sie załamała i nie mogła się zajmować swoimi córkami, miała zalezy od kobiety Nieważne czy ma dziesięcioro dzieci, czy ma jedno. Matka zawsze czuje to samo po stracie się po takiej tragedii to kwestia indywidualna :D Zapewne będzie bardzo smutna, zawiedziona i zdołowana, ale nie da tego po sobie poznać, by dzieci nie odczuły tak wielkiej tęsknoty za rodzeństwem, jak ona. blocked odpowiedział(a) o 18:23 Będzie cierpieć tak samo, ale będzie wiedziała, że MUSI żyć dla reszty - choć to też zależy od człowieka. Śmierć dziecka to najgorsze co rodzicowi może się przytrafić. Każda matka będzie cierpieć z powodu śmierci dziecka, ale masz rację, ta, która ma kilkoro dzieci będzie miała dla kogo żyć, starać się, pomagać, nie zostanie sama z jedną, wielką pustką. Będą wypełniały ją pozostałe dzieci;) Kobieta musi być silna i odpowiedzialna. Niewykluczone jest, że matka np. trójki dzieci pozbiera się po stracie jednego z nich. blocked odpowiedział(a) o 20:36 Tak pozbiera , tylko potrzebuje czasu . Mama kiedyś opowiadała mi historię , która wydarzyła sie jak miała lat . Mieszkała w domku jednorodzinnym . W sąsiedztwie , mieszkała kobieta , po 30 . Miała dziecko - niemowlaka . Jednak zdarzył się wypadek i dziecko umarło . Było to jej jedyne dziecko , Rozpaczała bardzo długo . Mąż ją zostawił , wyprowadził sie . A ona cały czas pamiętała o utarcie dziecka . Codziennie wychodziła z domu , ze starym wózkiem , w którym woziła lalkę - niemowlaka . Robiła tak przez kilkanaście lat . Kilkanaście lat , wychodziła z tą lalką , i udawała , że to było jej prawdziwe dziecko . Teraz już nie żyję , ale to dowód na to , że matka naprawdę mocno przeyża śmierć dziecka . Mama mojej koleżanki, która popełniła samobójstwo prawie rok temu, dalej jest wrakiem człowieka, ona już nigdy się nie pozbiera, mimo że ma jeszcze drugą córkę. Anian odpowiedział(a) o 01:19 Myślę, że nigdy nie zapomni tego pierwszego bardzo wielka strata i nie da się jej porównać do ważne, czy ma się 1, 3 czy 7 zawsze straszliwie ta pierwsza po prostu może się poddać, bo mąż... Niby ważny, ale nie ma już dzieci, którymi MUSI się druga pewnie przejdzie ciężką depresję. Nigdy nie pozbiera się będzie udawać, że jest na początku odbije się to i na matce i ojcu i na nigdy nie takie samo, tak samo trudno z niego wyjść. Ale ławiej przynajmniej udawać, kiedy ma się dla kogo. Trudne pytanie... Myślę, że to byłaby strata na całe życie, ale pozbierać, to by się pewnie pozbierała. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Od 7. lub odpowiednio 9. tygodnia zasiłek przysługuje w wysokości 60% podstawy wymiaru zasiłku (art. 31 ust. 1 i 2 ustawy zasiłkowej). Wyrównanie zasiłku macierzyńskiego przysługuje w przypadku rezygnacji z urlopu rodzicielskiego nie później niż w 6. tygodniu tego urlopu lub 8. tygodniu (w przypadku więcej niż jednego dziecka przy AdobeStock Pierwszy raz udało się tak długo podtrzymać funkcje życiowe kobiety w ciąży. Ale okazuje się, że to nie jedyny taki przypadek w ostatnim czasie. Szpital uniwersytecki w czeskim Brnie poinformował we wtorek, że lekarze wykonali cesarskie cięcie i na świat przyszła dziewczynka. Niezykłe jest to, że u jej mamy trzy miesiące wcześniej specjaliści stwierdzili śmierć mózgu. To medyczny cud U 27-letniej Czeszki 15 kwietnia 2019 r. doszło do masywnego udaru mózgu. Niestety zaraz po przewiezieniu jej do szpitala lekarze orzekli śmierć mózgu. Ponieważ pacjentka była w ciąży rodzina poprosiła specjalistów o podtrzymanie funkcji życiowych do chwili, gdy maluszek będzie gotowy do przyjścia na świat. Ci bez wahania rozpoczęli walkę o dziecko. Nie było to łatwe przedsięwzięcie. Lekarze nie tylko kontrolowali dotlenianie kobiety, przepływ krwi czy gospodarkę hormonalną, ale również poruszali jej nogami symulując spacery. W rehabilitacji pomagała także rodzina. 15 sierpnia w 34. tygodniu ciąży wykonano cesarskie cięcie. Dziecko urodziło się w obecności taty i innych członków rodziny. Ważyło 2,13 kg i miało 42 cm wzrostu. Dziewczynka przyszła na świat po 117 dniach o orzeczeniu śmierci mózgu matki. Jest to nowy rekord. Nigdy wcześniej nie udało się tak długo podtrzymać funkcji życiowych zmarłej kobiety w ciąży - pisze Reuters. Matkę zaraz po porodzie odłączono od aparatury podtrzymującej życie. 56 dni po śmierci matki To nie jedyny taki przypadek w ostatnim czasie. Okazuje się, że niedawno Szpital Uniwersytecki w Krakowie opuściła dziewczynka, która urodziła się 56 dni po śmierci swojej mamy. Kobieta trafiła do szpitala w Krakowie w 21. tygodniu ciąży. Lekarze musieli przyznać wówczas, że nie da jej się uratować, gdyż doszło do śmierci mózgu. Dziewczynka w momencie przyjścia na świat ważyła 1,25 kg. Po porodzie trafiła pod opiekę neonatologów. Po kilku miesiącach dziecko opuściło szpital. Jest już w domu. Ta niesamowita historia wyszła na jaw po tym, jak wczoraj ogłoszono, że w czeskim Brnie po 117 dniach od śmierci matki przyszła na świat dziewczynka. Źródło: Kare 11 news W czasie ciąży dowiedziała się, że choruje na raka... Chciała zostać matką. Gdy zaszła w ciążę, dowiedziała się, że ma raka. Podjęła walkę o dziecko i swoje zdrowie. Zobacz także: Jak zdiagnozować i leczyć raka szyjki macicy w trakcie ciąży? Matczyna miłość jest ogromna. Matki potrafią wiele poświęcić dla swojego dziecka, niektóre zdrowie, a nawet życie. Athena Krueger z Minneapolis w Stanach Zjednoczonych jest jedną z nich. W 2013 r. dowiedziała się, że zostanie mamą. Po kilku tygodniach radości usłyszała od lekarzy, że ma złośliwego raka piersi . Nie chciała usunąć ciąży. Podjęła walkę z chorobą – w 15. tygodniu ciąży poddała się chemioterapii . Lekarze starali się zrobić wszystko, by leczenie jak najmniej szkodziło dziecku. W 32. tygodniu ciąży na świat – przez cesarskie cięcie – przyszła jej córka. Dziecko, mimo że urodziło się osiem tygodni za wcześnie, było zdrowe. Niestety o wiele gorzej czuła się jego mama. Okazało się, że miała przerzuty – rak zaatakował płuca , węzły chłonne i mózg. Athena z każdym dniem traciła siły, martwiła się, że nie będzie mogła uczestniczyć w pierwszych urodzinach córeczki . Cały czas jednak dzielnie walczyła. Na kilka tygodni przed urodzinami dziecka zaczęła przygotowania do przyjęcia urodzinowego (zaproszonych zostało 300 osób, przyjęcie miało hasło przewodnie "Alicja w Krainie Czarów"). W dniu urodzin – wbrew zaleceniom lekarzy – opuściła szpital . Po imprezie postanowiła, że nie wróci do szpitala, zrezygnowała w dalszego leczenia. Chciała pobyć z rodziną. Trzy dni później zmarła w domu, w ramionach męża. MN mom makes ultimate sacrifice for daughter. (Photo: Stephanie Windfeldt) #AthenaKrueger — KARE 11 (@kare11) maj 15, 2015 Walkę z chorobą dzień po dniu opisywała na swoim blogu – to stąd znamy jej historię. Podobną walkę o dziecko, a także o swoje zdrowie... AdobeStock Poczwórne szczęście w Szczecinie i w... Lublinie Gdy szczecińskie czworaczki wychodziły do domu, niemalże w tym samym czasie w Lublinie rodziła się kolejna czwórka maluszków. Ciąża, w której na świat przychodzą czworaczki, zdarza się raz na ponad pół miliona przypadków. Lekarze przyznają, że tak mnogie ciąże, to ciąże nadzwyczajnego ryzyka. Przyszła mama, jak i dzieci muszą być pod szczególnym nadzorem. Tak było i w tym przypadku. Choć maluszki miały przyjść na świat dopiero na początku września, niestety na kilkanaście tygodni przed terminem pani Natalia trafiła do szpitala. Dzieci urodziły się 28 czerwca - w 30. tygodniu ciąży . Pierwsza urodziła się Amelka, ważyła 1 400 g. O minutę młodsi są jej bracia - Franek i Staś, którzy ważyli 1 330 g i 1 265 g. Najmłodsza i najmniejsza jest Zosia, której masa urodzeniowa wyniosła zaledwie 815 g. To pierwsze w historii szpitala "Zdroje" czworaczki. W ubiegłym tygodniu, po 9-tygodniowym pobycie w szpitalu, w końcu maluszki zostały wypisane do domu. Dziś troje dzieci waży około 3 kg, Zosia 2200 g. Wszystkie są w takiej kondycji, jakby były donoszone . Nie mają powikłań związanych z wcześniactwem, choć nie było łatwo. Neurolog ocenia dzieci jako zdrowe, maluszki będą jednak korzystać z rehabilitacji. Jak poradzić sobie z tak liczną gromadką? Najbliższy miesiąc rodzina spędzi w komplecie w domu. Nie brakuje także osób bliskich chętnych do pomocy. Dzięki finansowemu wsparciu urzędu marszałkowskiego, przy zachodniopomorskim oddziale Towarzystwa Przyjaciół Dzieci uruchomiona została pierwszą w regionie „wypożyczalnia” sprzętu dla rodzin wieloraczków lub rodzin znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji finansowej. Ze wsparcia jako pierwsza skorzysta waśnie rodzina państwa Ratomskich. Rodzice dzieci otrzymali również wsparcie od miasta w postaci mieszkania, a podczas uroczystego pożegnania otrzymali foteliki samochodowe, statuetki w formie smoczków, a także pamiątkowe skarpetki. Kolejne radosne wieści Gdy szczecińskie maluszki... AdobeStock Lublin: Gdy się urodziła, ważyła zaledwie 350 gramów Dziewczynka ma już cztery miesiące i wkrótce opuści szpital. To jak dotąd najmniejsze dziecko urodzone w Polsce! Faustyna z Lublina przyszła na świat w połowie maja i była tak maleńka, że lekarze i pielęgniarki brali się brać ją na ręce . Mama utuliła ją po raz pierwszy dopiero 2 tygodnie po porodzie. Za dziewczynką długa i wyboista droga, ale na szczęście szczęśliwe zakończenie jest już tuż tuż. Mała wojowniczka Mama Faustyny trafiła do Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie w połowie maja w zaledwie 26. tygodniu ciąży. Ze względu na dramatyczną sytuację lekarze zdecydowali się na cesarskie cięcie. Istniało ryzyko obumarcia wewnątrzmacicznego. Dziewczynka w chwili narodzin ważyła zaledwie 350 gramów i miała 26 centymetrów . Zazwyczaj tak małe dzieci mają niewielkie szanse na przeżycie, jednak mała Faustynka się nie poddała! Zaraz po narodzinach trafiła pod respirator, a po 10 tygodniach od narodzin zaczęła samodzielnie oddychać. Dziś Faustyna jest oficjalnie najmniejszym uratowanym wcześniakiem w Polsce, ma już cztery miesiące i waży dwa kilogramy. Lubelscy specjaliści podkreślają, że dziewczynka uniknęła większości powikłań charakterystycznych dla wcześniaków, widzi i słyszy, a lekarze jej stan oceniają na dobry. Pod koniec tygodnia szczęśliwi rodzice w końcu będą mogli zabrać córeczkę do domu. Tak wcześnie urodzone maleństwa statystycznie mają niewielkie szanse na przeżycie, jednak takie niesamowite historie dzielnych wojowników dają nadzieję wielu rodzicom. Wbrew wszystkiemu i wszystkim, w tych małych ciałkach drzemie olbrzymia siła! Źródło: Zobacz także: Czy wszystkie wcześniaki mają szansę na normalne życie? Lepiej urodzić dziecko w 7 czy w 8 miesiącu? Z wcześniakiem w szpitalu – jak przetrwać i nie zwariować? Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny –​ 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki na dziecko – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum?
Matka dziewczynki trafiła do aresztu Matka zeznała, że pewnego dnia zastała córkę martwą. Że po wykąpaniu dzieci zdrzemnęła się, po czym zajrzała do Milagros i wtedy córka leżała na swym łóżku z ustami pełnymi śliny i śluzu. Przerażenie zgonem dziecka miało być tak silne, że nie zgłosiła śmierci dziewczynki…
O sytuacji prawnej kobiety po poronieniu oraz martwym urodzeniu pisałam TUTAJ. W tym wpisie zajmę się sytuacją prawną kobiety – pracownika, której dziecko urodziło się żywe i zmarło na późniejszym etapie swojego życia (przed upływem 8 tygodni życia i po upływie 8 tygodnia życia). Przepisy. Art. 1801 kodeksu pracy: §1. W razie urodzenia martwego dziecka lub zgonu dziecka przed upływem 8 tygodni życia, pracownicy przysługuje urlop macierzyński w wymiarze 8 tygodni po porodzie, nie krócej jednak niż przez okres 7 dni od dnia zgonu dziecka. Pracownicy, która urodziła więcej niż jedno dziecko przy jednym porodzie, przysługuje w takim przypadku urlop macierzyński w wymiarze stosownym do liczby dzieci pozostałych przy życiu. § 2. W przypadku zgonu dziecka po upływie 8 tygodni życia, pracownica zachowuje prawo do urlopu macierzyńskiego przez okres 7 dni od dnia zgonu dziecka. Pracownicy, która urodziła więcej niż jedno dziecko przy jednym porodzie, przysługuje w takim przypadku urlop macierzyński w wymiarze stosownym do liczby dzieci pozostałych przy życiu, nie krócej jednak niż przez okres 7 dni od dnia zgonu dziecka. Zgon dziecka w ciągu 8 tygodni po porodzie. Przepisy dają możliwość skorzystania z urlopu macierzyńskiego w wymiarze 8 tygodni (tzw. połogowe) w przypadku zgonu dziecka, które nie ukończyło 8 tygodni życia, nie krócej jednak niż przez okres 7 dni od dnia zgonu. Czyli urlop macierzyński z 20 tygodni skraca się do maksymalnie 8 tygodni. Zgon dziecka po upływie 8 tygodni po porodzie. W przypadku zgonu dziecka po upływie 8 tygodni życia, Mama – ubezpieczona, zachowuje prawo do urlopu macierzyńskiego przez okres 7 dni od dnia zgonu dziecka. Także w tym przypadku, w razie urodzenia więcej niż jednego dziecka przy jednym porodzie, pracownica zachowuje prawo do urlopu macierzyńskiego w wymiarze stosownym do liczby dzieci pozostałych przy życiu, nie krócej jednak niż przez okres 7 dni od dnia zgonu dziecka. Wysokość zasiłku wynosi 100% podstawy wymiaru. Urlopy okolicznościowe. Urlop okolicznościowy z tytułu urodzenia dziecka w wymiarze dwóch dni, będzie przysługiwał obojgu Rodzicom dziecka (z zachowaniem prawa do wynagrodzenia) z zastrzeżeniem, że Mamie – pod warunkiem nie przebywania na urlopie macierzyńskim. Urlop okolicznościowy z tytułu zgonu i pogrzebu dziecka w wymiarze dwóch dni, będzie przysługiwał obojgu Rodzicom (z zachowaniem prawa do wynagrodzenia). Jeśli pogrzeb odbędzie się na urlopie macierzyńskim – Mamie urlop okolicznościowy nie będzie przysługiwał. Zwolnienie lekarskie na opiekę. Istnieje możliwość otrzymania zwolnienia lekarskiego w wymiarze do 14 dni z tytułu opieki nad Mamą dziecka, jeśli zachodzi taka konieczność. Zwolnienie takie może trzymać ojciec dziecka oraz inna bliska jej osoba. Więcej informacji TUTAJ. Zasiłek pogrzebowy. Prawo do zasiłku pogrzebowego (4000zł) wygasa w razie niezgłoszenia wniosku o jego przyznanie w okresie 12 miesięcy od dnia śmierci osoby, po której zasiłek przysługuje. Wniosek o zasiłek pogrzebowy składa się do ZUS (pocztą lub do najbliższego oddziału terenowego) na specjalnym druku: DRUKU ZUS Z-12 razem z następującymi załącznikami: odpisem skróconym aktu urodzenia dziecka, które urodziło się martwe albo odpisem zupełnym aktu urodzenia dziecka z adnotacją, że dziecko urodziło się martwe, oryginałami rachunków poniesionych kosztów pogrzebu; jeżeli oryginały zostały złożone w banku – kopie rachunków potwierdzonych przez bank za zgodność z oryginałem, skrócone odpisy aktów stanu cywilnego lub dowody osobiste. Zasiłek pogrzebowy wypłacany jest niezwłocznie, jednak nie później niż w ciągu 30 dni od dnia otrzymania wniosku. Podstawa prawna: Ustawa z 26 czerwca 1974 roku Kodeks pracy (tekst jedn.: z 1998 r. Nr 21, poz. 94 ze zmianami). matka prawnik
. 658 17 772 436 155 495 12 519

matka po śmierci dziecka